Jakie jest ulubione miejsce wielu mieszkańców (szczególnie tych bardziej zakręconych) w bajkowych Wodogrzmotach? Cóż, chodzi o składowisko starych, ale wciąż jarych automatów go gier! Tak oto bohaterowie kreskówki trafiają właśnie do tego oldschoolowego przedsionka nieskończonych walk i zabaw, gdy w wyniku dotychczasowych perturbacji Diper wpakuje się w pojedynek z odwiecznym konkurentem o jego niedoszłą dziewczynę… I to bynajmniej nie wirtualny!