Mateusz zostaje wolnym słuchaczem na miejscowej uczelni na kierunku socjokryminologia. Wybiera się na wykład wybitnego kryminalisty z Warszawy profesora Dybczewskiego. Na wykładzie profesor opowiada o osobowości potencjalnego zabójcy. Studentka Wiki się z nim nie zgadza, sugeruje, że każdy może nim być, a do zbrodni wystarcza tylko motyw i odpowiednie okoliczności. Dybczewski nie kryje zniecierpliwienia i jej przerywa. Po wykładzie Mateusz słyszy, jak inni studenci obgadują Wiki. Widzi, że dziewczyna wsiada do czerwonego auta. Wieczorem w domu Wiki dochodzi do awantury. Jej ojczym uderza matkę i grozi pasierbicy śmiercią. Martyna prosi Możejkę o pomoc. Musi wyjechać na kilka dni do Warszawy i chce by ten zajął się Tosią. Komendant jest trochę przerażony, ale się zgadza.