Danusia i Alina popadają w przygnębienie, bo wszystko się kiedyś kończy. Tymczasem, Karol i Tadzio zastanawiają się, jak by tu zorganizować wyjazd na bardzo ważny mecz piłkarski do Manchesteru. Potrzebują kilku dni urlopu i przede wszystkim sporo pieniędzy. Wtedy Karol wpada na niemal genialny pomysł, by wykorzystać prasowe zapowiedzi końca świata, który rzekomo, wyliczony matematycznie, nastąpi za tydzień. Alina też ulega nastrojowi chwili i postanawia spełnić najgorętsze marzenie.