Kolejny list Sokolego Oka do ojca opowiada o żołnierzu bigocie, który wymaga transfuzji i nie chce krwi od kogoś, kto nie ma „właściwego koloru” skóry, oczekującym na operację rannym z niewybuchłym granatem w klatce piersiowej, rodzinnych filmach Henry’ego oraz codziennych zajęciach personelu jednostki.